1.9.09
Na rocznicę. Artur Szyk (1894-1951)
(Artur Szyk, Das Herrenvolk, The Library of Congress Swann Gallery of Caricature and Cartoon)
Wygraliśmy Powstanie Warszawskie - to już wiadomo. Ale co z Kampanią Wrześniową? Z braku stosownego muzeum sprawa nie jest jasna, ale zamieszczony powyżej rysunek pozwala na pewien optymizm. Pochodzi z 1939 roku i przedstawia polskiego wiarusa prowadzącego do niewoli grupkę gapowatych Niemców.
Jednak ciekawsza od samej akwareli jest osoba jej autora. Artur Szyk był Żydem z Łodzi (w młodości ilustrował Tuwima). Studiował w Paryżu, pracował w Londynie, a potem w Stanach Zjednoczonych. Zmarł w 1951 w swoim domu w New Canaan, Connecticut.
Nazwać go grafikiem czy ilustratorem - jakoś nie pasuje. Szyk był iluminatorem, średniowiecznym miniaturzystą w połowie XX wieku. Jego najważniejsze dzieła to iluminowane manuskrypty: Statut Kaliski, Hagada, Deklaracja Niepodległości.
W latach II wojny Szyk porzucił pergaminy i został jednym z najpopularniejszych alianckich karykaturzystów. Jego groteskowe i drapieżne rysunki odznaczały się precyzją wykonania posuniętą niemal do wariactwa. Efekt: coś jak Hieronim Bosch skrzyżowany z Normanem Rockwellem (z domieszką Artura Grottgera).
Gdy tylko wojna się skończyła, prace Artura Szyka przestały się podobać. Krytycy dostrzegli ich brak subtelności, pedanterię i "ordynarną kolorystykę". Wkrótce po śmierci artysta został zapomniany. Sławę - dość umiarkowaną - przywróciły mu dopiero wystawy w Bibliotece Kongresu (1999-2000) i Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie (2002).
W zeszłym roku w Krakowie ukazało się polskie tłumaczenie jego monografii (Joseph Ansell "Artur Szyk. Artysta Żyd Polak") - z której wziąłem większość powyższych informacji.
Antychryst (1942)
Polska walczy z nazistowskim smokiem (plakat z 1943 roku)
Hirohito, Hitlerhito i Benito: Mord Sp. z o.o. (1941)
Nowy porządek (okładka albumu, 1941)
Japoński agresor: Admirał Yamamoto (okładka Time'a, 1941)
Święto pracy (okładka, 1942)
Izrael (litografia z cyklu "Obrazkowa historia narodów")
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz