4.12.10

Nagroda Pritzkera w dziedzinie literatury


Mężczyzna w okularach. Bohater prozy Thomasa Puchera GMBH

W listopadzie rozstrzygnięto konkurs na siedzibę orkiestry Sinfonia Varsovia. Do 19 grudnia przy Grochowskiej 272 można oglądać zgłoszone projekty.

Największe wrażenie robi praca architekta z Grazu, Thomasa Puchera. Na jednej z plansz Austriak wykonał rodzaj komiksu, którego bohater przenosi się w przyszłość, gdzie podziwia zrealizowany projekt Thomasa Puchera.

Zadziałało to jak samospełniające się proroctwo. Sąd konkursowy podzielił opinię Thomasa Puchera na temat pracy Thomasa Puchera i przyznał Thomasowi Pucherowi pierwszą nagrodę.

Trudno się powstrzymać, by nie zacytować fragmentów oryginalnego opisu projektu. Przed Państwem: Thomas Pucher (przypisy -- 7410Z).

_____
Czas bliżej nieokreślony, chyba trzecia kadencja Hanny Gronkiewicz-Waltz. Narrator zaczyna od krótkiego wstępu:
Zazwyczaj nie chodzę do tej części miasta zbyt często. Warszawa to silne zagadkowe miejsce, ale większość jej miejskiego życia odbywa się po drugiej stronie Wisły.
"Warszawa to silne, zagadkowe miejsce". Dobre, dobre!
Lecz dzisiaj zdobyłem bilety na koncert światowej sławy Orkiestry Sinfonia Varsovia, który akurat odbędzie się w jej nowym budynku -- tym, którego otwarciu media poświęciły niedawno wiele uwagi.
Teraz, uwaga, trudny fragment:
Interesujące jest to, że widownia chwaliła ją nie tyle za ikoniczność, ale w rzeczywistości co uderzyło ją najbardziej, to gęsta atmosfera i aranżacja sceniczna przestrzeni i elementów - wyczuwalna interpretacja architektoniczna klasycznej kompozycji oraz - a zwłaszcza przede wszystkim - geniusz Fryderyka Szopena i muzykalność przechodząca najśmielsze marzenia.
Nie chwytamy. Widownia chwaliła nowy budynek za geniusz Fryderyka Chopina? Czy może orkiestra była chwalona za architektoniczną interpretację? Nieważne. Jedźmy dalej:
Jechałem ulicą Grochowską. Początkowo nie zauważyłem niczego.
Spoko, brachu. Nic nie straciłeś.
Nagle pojawiła się przede mną ogromna powierzchnia. Nie do końca budynek - najwyraźniej coś w rodzaju przestrzeni unoszącej się nad kilkoma starannie odnowionymi budynkami. Niczym zamarznięta chmura opadła z nieba - tworząc intymne miejsce ciszy, pośród zgiełku dobiegającego z otaczającego miasta.
Ta "zamarznięta chmura" jest prostokątna, ma dwadzieścia metrów wysokości i wykonano ją z betonu.
Nie było widać żadnego wejścia.
Upss!
Taksówka zawiozła mnie na podjazd...
Wziął taksówkę! Sprytnie. Własnym strach przyjechać, bo coś odkręcą.
Dopiero teraz zrozumiałem, że cała ta masa unosiła się w jakiś sposób bez widocznych konstrukcji ani kolumn - trzy metry nad ziemią, wysoko na około dwadzieścia metrów, o długości prawie stu metrów. Pod nią migotała intensywna zieleń, pas oszałamiającej świeżości i natury, jakby park czy krajobraz.
Zaczyna trochę nudzić, ale czytajmy:
Park był zielony - w rzeczy samej. Nie mogłem oprzeć wrażeniu, że byłem częścią romantycznego obrazu. W wodzie pływały łabędzie, ptaki w dużych wolierach - śpiewały, niektórzy z Papagenos rozmawiali z publicznością (...) Mieszanka tej sceny ze współczesnymi gośćmi przybyłymi na koncert - w swoich garniturach od Prady i Gucci'ego - była bardziej ponadczasowa...
Wreszcie ktoś porządnie ubrany na tym Grochowie! Pamiętajcie, bez wdzianka od Prady i Gucciego lepiej się tutaj nie pojawiać.
Tak urzekło mnie to preludium...
Nas też urzekło, nas też!
Dopiero wtedy zauważyłem, że po ścianie spacerują ludzie; w jednym rogu była nawet jedna wiolonczelistka grająca Suitę na wiolonczelę Bacha nr 1 Preludium.
Uczcijmy minutą ciszy tę bohaterską kobietę.
Dalsza relacja przypomina relacje osób, które przeżyły śmierć kliniczną:

Dostrzegłem coś jakby ogromną oświetloną przestrzeń wewnątrz ściany. Chyba ją znalazłem.
Narrator wchodzi do środka. I robi coś... coś... trochę dziwnego z..
...pasmami pełnymi ludzi unoszących się na sobie nawzajem. Powoli dotykając się w kilku miejscach, a następnie unosząc się ponownie, by utworzyć pomiędzy sobą przestrzeń i odstępy.
Nam się podoba ten opis. Ciekawe, czy Hanna Gronkiewicz-Waltz to czytała?
Potem następuje chwila ostatecznej ekstazy:
Prawdziwa arena, ogrom muzyki, instrument z zamrożonej muzyki.
Ufff. Ziemia się zatrzęsła!

_____
Wyrazem literackiego kunsztu Thomasa Pulchera GMBH jest, że otoczył cały teren dwudziestometrowym murem z betonu i opisał swój projekt ani razu nie używając słowa "mur".

Teraz rozumiemy, co ma na myśli Eryk Mistewicz, mówiąc, że w marketingu najważniejsza jest narracja.

_____
Obejrzyjcie sami: (Tutaj >)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz