14.2.10

Waldi, gdzie jesteś?



Maskotki olimpiady w Vancouver. Od lewej:
  • Miga (czyli uchatka, zwana też niedźwiadkiem morskim);
  • Sumi (czyli kanadyjski duch opiekuńczy);
  • Quatchi (czyli Sasquatch, inaczej Wielka Stopa - człekopodobna istota widywana ponoć w lasach północnej Ameryki).
Dlaczego o nich piszę? Żeby mieć pretekst dla przypomnienia ulubionej maskotki naszego bloga: bawarskiego jamnika imieniem Waldi (Monachium 1972, projekt Otl Aicher).


Źródło: magazyn Form
________
PS. Tylko nie przegapcie jamników Frycza!

3 komentarze:

  1. Paweł2/14/2010

    Nie taję, że też bardzo dobrze wspominam misia Miszkę z Moskwy... Urodziłem się rok po olimpiadzie, ale miałem mały metalowy znaczek. Może rzutuje mi na to wspomnienie gust pięciolatka... ale będę się bronił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Martini2/14/2010

    A we mnie budzi czułość Wielka Stopa.

    OdpowiedzUsuń
  3. @ Martini
    Wielka Stopa jest OK. Podobno w Vancouver łatwiej jest spotkać Wielką Stopę niż znaleźć jakiś śnieg...

    OdpowiedzUsuń