Maskotki olimpiady w Vancouver. Od lewej:
- Miga (czyli uchatka, zwana też niedźwiadkiem morskim);
- Sumi (czyli kanadyjski duch opiekuńczy);
- Quatchi (czyli Sasquatch, inaczej Wielka Stopa - człekopodobna istota widywana ponoć w lasach północnej Ameryki).
Źródło: magazyn Form
________
PS. Tylko nie przegapcie jamników Frycza!
Nie taję, że też bardzo dobrze wspominam misia Miszkę z Moskwy... Urodziłem się rok po olimpiadzie, ale miałem mały metalowy znaczek. Może rzutuje mi na to wspomnienie gust pięciolatka... ale będę się bronił :)
OdpowiedzUsuńA we mnie budzi czułość Wielka Stopa.
OdpowiedzUsuń@ Martini
OdpowiedzUsuńWielka Stopa jest OK. Podobno w Vancouver łatwiej jest spotkać Wielką Stopę niż znaleźć jakiś śnieg...