29.10.10
Spotkałem szczęśliwych zecerów
czcionki nowej typografii. Łódź Design Festival
Już mieliśmy napisać zaduszkowy post o tym, że zecerzy wymarli. Ale nie. Nie w Łodzi.
Parę dni temu zajrzałem do piwnicy pałacyku Grohmana i znalazłem się w drukarni ery Gutenberga. Stare maszyny i kaszty pełne klasycznych czcionek: Plantin, Didot, Baskeville, Bodoni...
Janusz Tryzno, twórca Łódzkiego Muzeum Książki Artystycznej, zajęty był właśnie odlewaniem spacji. Chwalił mi się (i słusznie), że posiada największy w Polsce zbiór matryc, z których wciąż produkuje czcionki.
Używa ich do drukowania bibliofilskich wydań. Rocznie wydaje jedną pozycję. Ale jaką!
Na zdjęciach: drukarz i koty drukarza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz