"Billboardy irytują ludzi. Duże plakaty nie".Dobre! Muszę to sobie zapamiętać. W wypowiedzi dla PAP poseł PO głosi wyższość siatek wielkoformatowych nad zwykłymi billboardami.
"Billboardy są formą bardzo agresywnej kampanii wyborczej, bo są obecne na każdym rogu polskiej ulicy i irytują ludzi. Chcieliśmy, żeby w tej szczególnej kampanii uniknąć takich form przeszkadzania ludziom w życiu, zaśmiecania przestrzeni publicznej. Siatki wielokoformatowe są dosyć unikalną formą prezentacji, bo nie są to tak częste nośniki jak billboard w związku z czym tak nie irytują."Słuszna racja! Chociaż mieszkańcy domów, na których zawisły portrety Marszałka, mogą się z posłem Nowakiem nie zgodzić (zwłaszcza, jeśli komuś wąsy wchodzą do kuchni).
Z kolei "Nasz Dziennik" wypomina Gajowemu rysunki i psie kupy. Już sam początek artykułu mrozi krew w żyłach:
"Marszałek Sejmu powtarza z zapałem, że swój program opiera na przywiązaniu do patriotyzmu, tradycji i rodziny. Tymczasem rysunek na promującą jego osobę koszulkę wykonał rysownik, który zasłynął z wtykania polskiej flagi w psie odchody".Posłanka Kidawa-Błońska, rzeczniczka sztabu wyborczego, odpowiada:
"Artyści robią różne prace. Ten rysunek jednak nam się podoba. Ta praca jest akurat bardzo ciepła, bardzo przyjemna i bardzo ciekawa".Cytuję wyjaśnienie posłanki głównie dlatego, że bardzo mi się podoba użycie przymiotnika "ciekawy".
A skoro mowa o skandalach. Pisaliśmy kilka dni temu o niecnym plagiacie, jakiego dopuścił się sztab Jarosława Kaczyńskiego - bezwstydnie naśladując plakat reklamowy SKOK-ów. A może odwrotnie? Może to SKOK-i niecnie skopiowały billboard Jarosława?
W każdym razie sprawą zajęli się krytycy sztuki z Gazety Wyborczej i poświęcili jej sporo miejsca w czwartkowym wydaniu.
No i niech ktoś teraz powie, że Polska nie jest Krajem Plakatu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz