19.2.10

PiS ma rację (tym razem)

Sejm jest najwyższym organem władzy ustawodawczej w Polsce. Ile kosztuje logo najwyższego organu? Pięć tysięcy złotych (brutto). Tyle dostanie zwycięzca konkursu rozpisanego przez marszałka Komorowskiego. Miesięczne uposażenie poselskie wynosi 9892,30 zł.

Pomysł jest nienowy, ale zawsze budzi furię wśród profesjonalistów. Zamiast zlecić wykonanie projektu i zapłacić honorarium, ogłasza się otwarty konkurs. Najlepiej dla studentów albo - jeszcze chętniej - gimnazjalistów. Wystarczy, że klient się szarpnie na pierwszą nagrodę (może wystarczyłby komplet sejmowych gadżetów?) i już ma setki prac do wyboru.

A jednak oszczędny marszałek nie doczekał się uznania. Przeciwnie, posłanka Gęsicka (PiS) skrytykowała go za rozrzutność:
- Administracja Sejmu może zechcieć zmienić wystrój wydawnictw sejmowych, porcelanę używaną do obsługi marszałka i wicemarszałków, zakupić nowe gadżety itp. - napisała Gęsicka w liście do radia TOK FM - (...) na wszystkich tych przedmiotach będzie trzeba umieścić nowe logo Sejmu.
________
Ostatnio na podobny pomysł wpadła agenda rządu USA, National Endowment for the Arts. Nagroda w konkursie na logo tej instytucji wynosi 25 tysięcy dolarów. Przeciwko takiemu sposobowi pozyskiwania projektów zaprotestowało amerykańskie stowarzyszenie projektantów AIGA.

4 komentarze:

  1. A nie sądzisz, że największą paranoja jest sam pomysł robienia Sejmowi logo?

    Czy białemu ptakowi coś brakuje? Koronę ma, szpony ma, wygląd stosowny też ma.

    Ja bym raczej zrobił konkurds na Sejm. Najlepiej całkiem nowy.

    Mogę się dorzucić do nagrody.

    OdpowiedzUsuń
  2. Merlocie!
    Orzeł może ma co trzeba, ale go nie używają. W każdym razie nie na "porcelanie używanej do obsługi Marszałka". Na popielniczkach i filiżankach malują sobie kontur gmachu Sejmu.

    "I po co ten konkurs? Rysunek gmachu parlamentu, który już teraz służy jako logo, w zupełności nam wystarczy" - mówi w rozmowie z TOK FM Grażyna Gęsicka

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy2/20/2010

    PiS nie ma racji. Pani Gęsickiej rysunek wystarczy, jak twierdzi, ale NAM, którzy rozumieją potęgę znaku – NIE. Dlatego tez Sejm potrzebuję coś więcej niż rysunek, potrzebuje IDEI zaklętej w znak przecudnej urody – i za to chce zapłacić Marszalek. Idea za 5 tysięcy?
    Większe chodziły taniej, niektóre nawet za darmo.
    Więc po co placić aż tyle? Rzeczywiście wystarczy gadżet, jak piszesz – ale na gdżet też trzeba rozpisać konkurs, najlepiej przetarg. I tak koło się zamyka.

    OdpowiedzUsuń
  4. @ Anonimowy
    Ale Marszałek nie rozpisał konkursu na ideę, tylko na wykonanie pewnej pracy (zaprojektowanie znaku). 299 osób wykona swoją robotę za darmo, po to żeby Marszałek wybrał jedną, której zapłaci.
    Ciekawe, czy Marszałek zaproponuje podobny sposób wynagradzania przedstawicielom innych branż?
    Jeśli tak, to PiS ma rację: doczekamy reelekcji.

    OdpowiedzUsuń