13.11.11

Mróz z zachodu



W świetnym artykule o Danielu Mrozie Agnieszka Sabor pisała:
[R]edakcję ("Przekroju" - przyp. 7410Z) odwiedził kiedyś, już po Październiku ’56, młody Rosjanin z brodą (co podobno było wówczas rzadkością wśród obywateli ZSRR), który przedstawił się jako członek grupy „mrozistów”. Okazało się, że kilku moskiewskich plastyków, zafascynowanych krakowskim rysownikiem, opanowało redakcję pewnego miesięcznika popularnonaukowego, przemycając doń (ku zgrozie decydentów) surrealistyczne ilustracje a la Mróz. W tym samym czasie języka polskiego uczył się Josif Brodski. By czytać „Przekrój”, jak później wspominał...
Szczegółów autorka nie podaje -- być może nikt ich już nie zna -- ale przypomniała mi się ta historia, kiedy znalazłem w internecie skany książeczki pod tytułem "Stacja Księżyc"(Leningrad, 1965).

Wydana w okresie kosmicznego wyścigu USA i ZSRR, książka prezentuje dzieciom optymistyczną wizję radzieckiej kolonizacji Księzyca.

Nie wiem, czy jest jakiś związek, ale mam wrażenie, że autorzy ilustracji - J. Wojszwiłło, J. Kisieliowa - pozostawali pod silnym wpływem Daniela Mroza. A już szczególnie "Bajek robotów" (pierwsze wydanie: 1964).

Spójrzcie sami...




















Ilustracje: Е. Войшвилло, Ю. Киселёва. Źródło: Яндекс фотки (x 11)

1 komentarz: