30.10.09

Halloween made in Japan

Myślałem, że duchy i zjawy są istotami bezcielesnymi. Można je wprawdzie zobaczyć – ok, ja nie widziałem ale są tacy, którzy widują duchy regularnie i twierdzą nawet, że nic nie nadużywają – więc można zobaczyć, ale już na przykład dotknąć trudniej. Okazuje się, że Shigeru Mizuki, świetny japoński rysownik nie tylko widział i zapamiętał ale nawet gruntownie poznał anatomię niektórych stworów zamieszkujących wyspy Honsiu, Kiusiu i resztę.
Oto kilka rysunków:



Bisha-ga-tsuku jest demonem kradnącym ludzkie dusze. Można go spotkać na północy Japonii w ciemne, śnieżne noce. Potwór ten utrzymuje temperaturę ciała równą -150°C. Jest prawie niewidoczny, ukryty za gęstą mgłą, zdradza swoją obecność wydając charakterystyczny dźwięk: bisza-bisza. Posiada macki służące do wciągania ludzkich dusz wraz z zimnym powietrzem; woreczek, w którym przechowuje dźwięk bijącego serca i mózg emitujący atmosferę strachu. Bisha-ga-tsuku rozmnarza się poprzez łączenie skradzionych dusz z zimnym powietrzem. Brrr, co za makabra.



Kijimura jest figlarnym duszkiem zamieszkującym szczyty drzew na Okinawie. Wielkie okrągłe oczy osadzone są na kulkowych łożyskach, mocne zęby ułatwiają pożeranie krabów. Duszek ma o coś żal do ośmiornic.


Fukuro-sage sieje postrach wśród obywateli nadużywających sake. Spotkanie go na swej drodze grozi wpadnięciem w urwisko lub co najmniej do rowu... Wesołego Halloween!

Więcej rysunków tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz