Plakat reklamowy, Rosja, przełom XIX / XX w.
– Jaka dobra herbata.
– To jest kawa!
– Wiedziałem, że coś dobrego.(Albert Finney i Audrey Hepburn w filmie „Dwoje na drodze”)
Warszawska cukiernia Bliklego obchodzi 140 urodziny. Kiedyś konkurowała z Loursem i Lardellim. Potem z Ziemiańską czy IPS-em. Przetrwała okupację, Powstanie i epokę państwowego przemysłu kawiarnianego, by rozkwitnąć na nowo wraz z powrotem wolnego rynku. Jednak dziś siedzibę rodzinnego koncernu otoczyły ekspozytury modnych sieci kawowych z muffinkami i espresso w papierowych kubkach. Ulica Nowy Świat znów stała się sceną wojny kultur.
Reporter "Tygodnika" udał się na pierwszą linię frontu, by osobiście, w ciągu jednego przedpołudnia, spróbować kawy we wszystkich lokalach od rogu Świętokrzyskiej, aż po dawny "Café Club" przy Alejach Jerozolimskich. Poniżej publikujemy fragmenty zapisków dokumentujących przebieg tej niezwykłej próby.
A swoje przygody opisałem w najnowszym "Tygodniku Powszechnym".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz