16.5.09

Kły i pazury

Pamiętacie firmę Blackwater Worldwide? Tych najemników, przepraszam, pracowników kontraktowych, którym Donald Rumsfeld podzlecił prowadzenie wojny w Iraku? Otóż korporacja Blackwater właśnie próbuje poprawić swój nadszarpnięty wizerunek - zmieniła logo i nazwę. Teraz nazywają się Xe. Dla weteranów spod Karbali to musi być cios. Stary znak budził respekt. Nowy, no cóż, nadaje się w sam raz dla telewizyjnego programu popularnonaukowego...


(Ilustracja ze strony www.underconsideration.com/brandnew)

I tutaj zahaczamy o zjawisko tak zwanego Designu dla Chłopców. Reguły gatunku są proste: typografia może być amatorska, rysunek nieudolny, ale projekt musi mieć zęby, pazury i dziób. Poniżej kilka przykładów.


1. Centralne Biuro Śledcze: moje ulubione logo z orłem dziobiącym ośmiornicę. Obrazu dopełniają metaliczne bliki dookoła. Poprzednia wersja była jeszcze bardziej bezkompromisowa - wyglądała, jak tatuaż wydziergany przez kolegę z okopu.


2. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego: w porównaniu z logiem CBŚ - zupełny light. Orzeł i biało-czerwona wstążeczka. A jednak miło zobaczyć, że ptak ze starej winiety Rzeczpospolitej nie zewsząd odleciał.


3. Agencja Kontrwywiadu: odważna geometryzacja. Logo wygląda, jakby pracował nad nim ktoś z wojsk pancernych. Ale o tym sza!


4. Grupa Formoza (właść. Morska Jednostka Działań Specjalnych) : nie wiem, co dokładnie przedstawia ta odznaka, ale budzi grozę. Bałbym się zanurzyć stopę w akwenie, z którego coś takiego może wyskoczyć. I chyba o to chodzi.

A czy Wy macie swoje ulubione loga bojowe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz